Patronat

Margaret Susan Ryder, Baroness Ryder of Warsaw

Ilustracja do informacji: Margaret Susan Ryder, Baroness Ryder of Warsaw
Miała zaledwie 16 lat, kiedy w 1940 roku po sfałszowaniu metryki, jako ochotniczka Korpusu Pierwszej Pomocy Pielęgniarskiej, została skierowana do sekcji polskiej Zarządu Operacji Specjalnych armii brytyjskiej. Poznała Polaków, którzy jako "cichociemni" skoczkowie wracali do kraju, by działać w ruchu oporu. Przygotowywała transporty ze zrzutami dla walczącej w powstaniu warszawskim stolicy. Po wojnie znalazła się w Warszawie, służąc jako pielęgniarka Heroizm, cierpienia i poświęcenie ludzi, z którymi się wtedy zetknęła, pozostawiły trwały ślad w jej pamięci. Ze wzruszeniem wspominała zwłaszcza kobiety, które gołymi rękoma odgruzowywały stolicę. Byłam pełna podziwu dla determinacji Polaków, dla ich silnej wiary podnoszenia z gruzów miast i miasteczek.
To był po prostu cud. – pisała.
Jej postępowaniem kierowała silna wiara w Boga i w człowieka, mówiła z przekonaniem: Istnieje zło na świecie. Jednak jeśli każdy będzie pielęgnował wiarę w sobie, to tak długo, jak wiara istnieje, na całym świecie dobro zatriumfuje nad złem. Wreszcie w 1953 roku założyła swoją fundację. Chciałam stworzyć żywy pomnik pamięci ofiar wojny, organizację, która niosłaby ulgę cierpiącym - pisała. Na emblemat swojej fundacji wybrała błękitny rozmaryn, symbol pamięci i przyjaźni. Pomogła 365 tysiącom ludzi - poczynając od byłych więźniów obozów koncentracyjnych, aż po głodujące dzieci Indii i Afryki. W 20 krajach stworzyła ponad 80 ośrodków nazywanych przez nią domami, które służą chorym, pozwalają pokrzywdzonym i cierpiącym odzyskać wiarę w sens istnienia. Dla Sue Ryder bowiem zawsze, obok leczenia dolegliwości fizycznych, ważne było odbudowanie życia osobistego pacjenta, zapewnienie mu takich warunków, w których mógłby się kształcić, prowadzić życie towarzyskie, zawierać przyjaźnie, znaleźć sobie godne miejsce w życiu. W ten sposób – pisała – miałam nadzieję przyczynić się do zbudowania lepszego świata, w którym mógłby zapanować pokój, gdyby nawet walka była ciężka, a rozczarowania liczne.
Wieloletnia działalność charytatywna i całkowite oddanie Sue Ryder tym, których dotknęło nieszczęście, zyskały uznanie w Anglii i na całym świecie. Od 1978 roku Sue Ryder posiadała tytuł szlachecki i zasiadała w Izbie Lordów. Wybrała sobie tytuł Lady Ryder of Warsaw - na cześć Polaków, których poznała w czasie wojny. Otrzymała wiele wyróżnień. Jedno z najbardziej przez nią cenionych to złoty order Wyróżnionym w Służbie dla Kościoła i Narodu, który otrzymała od prymasa Józefa Glempa w grudniu 1996 roku. Bo choć w domach fundacji Ryder i Cheshire znajdują schronienie wszyscy potrzebujący, bez względu na religię, parę tę umacniała zawsze wspólna wiara. Ich bezgraniczne oddanie sprawom Fundacji wypływało z głębokiej wiary chrześcijańskiej.
Życie Sue Ryder upłynęło na pracy związanej z tysiącami ludzi. Mimo upływu lat, wciąż była pełna entuzjazmu i energii. W listopadzie 2000 roku zmarła w szpitalu w Londynie.